Zielono mi :) czyli placek pt. Leśny mech :)
Ależ mnie tu dawno nie było !!! Czas się poprawić i powrzucać wszystkie "leżące" w folderze przepisy :) To nie jest tak, że ja nie gotuję :) Nie, nie, nie :) Gotuję i to dużo :) I na bieżąco robię fotki wszystkiego... tylko tak jakoś nie ma czasu potem tego tutaj powpisywać :)
Placek "Leśny mech" zrobiłam na imieniny Mojego Kochanego i zrobił wrażenie, oj zrobił :)
Składniki:
- 450g mrożonego szpinaku
- 2 szklanki mąki krupczatki
- 3 jajka
- 1 szklanka oleju
- 1 szklanka cukru
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- owoce do dekoracji
- krem (u mnie gotowy z paczki - krem na karpatkę)
Przygotowanie:
Szpinak rozmrozić i odcisnąć z nadmiaru wody.
Jajka ubić z cukrem na biały kolor, dodawać powoli olej (cały czas ubijając). Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać i dodawać również powoli do ubijanej masy. Na koniec dodać szpinak. W zależności od tego jaki szpinak stosujemy - polecam dwa sposoby mieszania. Jeśli mamy już rozdrobniony szpinak, to wystarczy wymieszać szpinak z naszą masą za pomocą łyżki. Jeśli mamy szpinak w liściach, to wrzucamy go do masy i miksujemy za pomocą robota, aby szpinak się rozdrobnił i połączył dokładnie z masą.
Blaszkę, tortownicę (jak kto woli) wykładamy papierem i pieczemy ok. godziny w 180 stopniach.
Po upieczeniu zostawiamy do przestudzenia.
Potem wierzch ciasta należy skroić i z odkrojoną część ciasta obrócić wierzchem do dołu i wyskrobać zielone ciasto, aby powstały nam okruszki.
Na bazową część ciasta wykładamy krem. Rozsmarowujemy równo, posypujemy okruszkami biszkopta i na to kładziemy owoce :) Tutaj wariacje są już dowolne i bez ograniczeń :) U mnie wyglądało to tak :)