Agnieszka Osiecka:)

Pierwszy post stricte literacki poświęcę Osieckiej, bo to ona wywarła największy wpływ na mnie, na moje pisanie, na moją wrażliwość, na moje podejście do miłości... chyba na większość spraw w moim życiu:) Nie dość tego - mojego matka chrzestna jest straszliwie do niej podobna:) Coś w tym chyba musi być:) Jakaś magia, przeznaczenie, że musiałam pokochać Agnieszkę...

Powiedzieć o tekstach Agnieszki, że są "ponadczasowe" - to straszny banał:) One oczywiście takie są, ale jak można w stosunku do tak pięknej poezji użyć takich prostych, banalnych słów. Chociaż Agnieszka takimi właśnie słowami się posługiwała. Prostymi, ale nie banalnymi.
Raz była delikatna i zwiewna, raz chropowata i brutalna, ale zawsze prawdziwa.

"Chociaż wiesz, ja w sumie ciągle się „pocieszam”, ja tak piszę, jakbym ludzi głaskała po głowie. Jakbym sama siebie głaskała po głowie…(...) U mnie jest blisko z serca do papieru. " Rozmowy w tańcu

Pamiętam, jak podczas któregoś z koncertów poświęconych Agnieszce, które nazwano "Zielono mi", usłyszałam piosenkę "Sama chciała" w wykonaniu Doroty Osińskiej. I pomyślałam: "Ku... to jest przecież o mnie" :(  Poniżej link do piosenki...

http://www.dailymotion.com/video/xhvkgn_dorota-osinska-sama-chciala-2004_music

I tak już jest od dawna w moim życiu, że ciągle mam w głowie jej piosenki. I nie tylko wtedy, gdy dzieje się coś ważnego. Codziennie tak jest:) Jej dusza mieszka we mnie...i niech tak zostanie do dnia, w którym "tak naglę ustanę"...

Komuś, kto nie zna jej twórczości, polecam na początek "Listy na wyczerpanym papierze", żeby zaznajomić się z samą jej postacią z perspektywy jej największej chyba miłości, którą był Jeremi Przybora. Pokochacie ją po tej książce i już będziecie wiedzieć dlaczego zawładnęła moim serduchem.

"Była piękną 28-letnią rozwódką po przejściach. Płakał po niej niejeden odtrącony adorator, ona po nich także, z tym że ona jedynie w piosenkach" - tak napisała we wstępie Magda Umer

"To miała być zupełnie nieżyciowa historia, bukiecik bladych fiołków" - pisze Osiecka zaskoczona przywiązaniem, jakim obdarza Przyborę. Ostrzega go: "Pamiętaj, kogo bierzesz - kundla, włóczęgę". "Jesteś też pierwszym chłopcem, z którym jest mi dobrze w łóżku. Jesteś pierwszym, najpierwszym, zupełnie jedynym mężczyzną, przez którego robi mi się czasem czarno w oczach i słodko w ustach i zupełnie nieprzytomnie w głowie" 

Jeremi Przybora

Trudne miłości to była specjalność Agnieszki:) Osiecka związana była m.in. z Markiem Hłasko.
Poznała go gdy miał 19 lat, był przystojnym i niepokornym młodzieńcem. Ich związek przeszedł do legendy... 

Młody gniewny - Marek Hłasko

Pierwszym mężem Osieckiej był Wojciech Frykowski. Ich małżeństwo przetrwało krótko, bo tylko 6 miesięcy. Drugim mężem został Wojciech Jesionka.

Osiecka związana była z Jeremim Przyborą. Ich romans był skrywaną tajemnicą, bo Jeremi wtedy był żonatym mężczyzną. Sprawa wyszła na jaw dzięki Magdzie Umer i wspomnianej już książce „Listy na wyczerpanym papierze”, w której opublikowano ich najbardziej intymną korespondencję, którą czyta się ze łzami w oczach i ciarkami na plecach.

Później z Danielem Passentem tworzyła burzliwy związek. To z nim doczekała się jedynej córki - Agaty. To dzięki Agacie wciąż pamiętamy o Osieckiej. Stworzyła Fundację "Okularnicy" i zajmuje się opieką nad dorobkiem Agnieszki. 

Mieszkanko na Saskiej Kępie - Agnieszka, mała Agata i Daniel Passent

Ostatnim mężczyzną w życiu Agnieszki Osieckiej był Andre Ochodlo. Poznała go trzy lata przed swoją śmiercią. Andre był z nią do końca.

Agnieszka i Andre na sopockiej plaży

Tyle bym chciała tu napisać...o Agnieszce można napisać parę prac magisterskich i przynajmniej 5 grubaśnych książek:) Pamiętajcie o Osieckiej...